Polska 97-88
Tajwan(55149)Za nami czwarty już mecz naszej juniorskiej kadry w mistrzostwach świata. Dotychczas z bilansem 2-1 przyszło nam się zmierzyć z liderem tabeli
Tajwanem który nosił miano niepokonanego w turnieju. Z racji sytuacji w grupie i pewnych zwycięstw
Niemiec oraz
Filipin był to niewątpliwie bardzo ważny dla nas mecz. Rywale przewidzieli nasze zamysły taktyczne oraz postanowili podejść do meczu przykładając się bardziej od nas, jednak nasi juniorzy niewiele sobie z tego zrobili i w zasadzie od pierwszych minut wyszli na prowadzenie którego nie oddali już do końca, końcowy wynik jest trochę mylny gdyż nasze prowadzenie nie było zagrożone a poprostu rezerwowi w ostatniej odsłonie gry lekko roztrwonili przewagę. Naszą grę prowadził Beniamin Żalikowsk, zawodnik na rozegraniu sprawdził się świetnie zdobywając 17punktów 7/10 z gry ale nawet kiedy nie grał zmieniający go Kuba Sledzinski również był świetnym rozgrywajacym, 6 asyst i 5/9 z gry. U naszych azjatyckich rywali wyróżniał się Huang Soon Gui center był 10/17 z gry zaliczył doubla z 10 zbiórkami i 22 punktami a wspierał go Lin Meng Ee który również zaliczył doubla. Poza tą dwójką
Tajwan odstawał jednak od nas na każdym polu, dorównywali nam w zbiorkach ale mieli mniej asyst 17/27 wiecej strat 11/7 i mniej przechwytów 5/11. W naszej drużynie nie było jednego jasnego punktu, każdy dołożył coś od siebie, każdy z 11 graczy zebrał minimum 1 piłkę a każdy poza Dariuszem Dernoga rozdał asyste. Problem z faulami miał dziś Zdzisław Muc ale nie miało to wpływu na przebieg gry. Po tym meczy wskakujemy na 2 pozycje w grupie a
Tajwan czeka teraz mecz z
Niemcami i może to mieć ogromny wpływ na ostateczny przebieg grupy. W grupie A porażkę zaiczyli niepokonani dotąd
Włosi i ciężko wskazać teraz prawdziwych liderów mistrzostw. Nasza przegrana z
Niemcami była tak minimalna ale to właśnie za tydzień okaże się czy naprawde prezentują nasz poziom w meczu z
Tajwanem. Już za tydzień mecz mistrzów europy z srebrnym medalistą mistrzostw Azji. Kto wygra ? Chcecie sie przekonać badzie z nami.