Buzzerbeater to dla mnie trochę gra dzieciństwa - pierwszy skład miałem bodajże w sezonie trzecim i od wtedy było ich już kilka - raz przez kilkanaście sezonów, ale się wypaliłem. Tak naprawdę od zawsze trenowałem i chcąc nie chcąc, robiłem research, by robić to jak najefektywniej oraz jak najlepiej zarobkowo. To drugie tym razem mi nie wyszło, jednak było to zamierzone, bo postanowiłem zamiast kierować się szybkim zarobkiem, stworzyć dwóch (na początku było trzech, ale czarna owca musiała być w rodzinie
) graczy, z którymi spróbuję coś zawojować. Najwyżej w pewnym momencie ich sprzedam, gdy uznam, że nie mam szans na osiągnięcie niczego więcej