Kolejna przegrana, na którą byłem gotów, ale długo zastanawiałem się, czy nie przygrzać z grubej rury. Fenerbache oczywiście musiało się spiąć na mecz ze mną (jakbym był nie wiadomo kim), ale pomimo tego, szansa na wygranie spotkania była, bo gospodarz zagrał rezerwami. Ja jednak też wypuściłem młodzików, bo ważniejszy trening i puchar od jednostkowego zwycięstwa.