Wypadek przy pracy. ;) Ale czulem, ze bedzie lipa. No i tym samym jednak wychodzi na to, ze wzmocnienie bedzie konieczne na koniec sezonu. I szkoda tych ponad 30 tys. zysku z meczu z powodu obnizki nastrojow fanow po porazce. Teraz mam zadanie utrzymac przewage swojego boiska w finalach do konca.
Ale poki co dobrze idzie w pucharze, przeciwnik jest jak najbardziej do ogrania jeszcze, czyli byc moze wyrownam swoje rekordowe osiagniecie w tych rozgrywkach sprzed chyba dwoch sezonow. No i lacznie 300 tys. wiecej w kasie na sezon to jest juz cos.
Za to dzisiaj, mimo ze gral glownie drugi sklad, zawodnicy odbili sobie ostatni przegrany mecz, natrzepali tych punktow az milo, a Kielbowski przy jednej asyscie wiecej mialby piekne triple-double. ;)