Dołączając do ligi rezerw obstawiałem, że wystawiani są zawodnicy, którzy tak na prawdę mają problemy do przebicia się do gry w pierwszej piątce. Lecz po zagraniu GreenDay21 mój trening dla jednej osoby pójdzie się walić. Nie czuję urazy i jakiejś złości z powodu tak nie fair zagrania ( pocieszające dla mnie i w szczególności dla was koledzy to forma rywala w nadchodzącym tygodniu;) ) ale fakt jest faktem i sama nazwa do tego zobowiązuje. Jesteśmy dżentelmenami, więc postępujmy z zasadami etyki i przywilejami jakie się dopisuje do tego odpowiedzialnie przytoczonego słowa. Nie gram po to by wygrać, nawet taka myśl nie przechodzi mi przez głowę, ale to ma być tak na prawdę uzupełnienie treningu, czyż nie?? Jeśli się mylę, proszę poprawić. Wiadomo, że jeżeli jakiś grajek pierwszej piątki ma rozegrane lekko ponad 50 min w tygodniu, to nie widzę przeszkody, by go dołączyć do składu w roli zmiennika ( bądź co bądź każdy o wygranej myśli ) ale jeżeli takowy zawodnik rozgrywa ponad 80 min i dalej wybiega w pierwszej piątce to świadczy, że takowy dżentelmen nie do końca chce grać uczciwie. Zdumiewające jest dla mnie jednak to, że rywal poczuł respekt przede mną i postanowił wystawić silny skład, sam śledziłem spotkanie na żywo i jego piątka na kolana nie powala pomimo wygórowanych pensji ;) liczyłem na nokaut, a tu wyrównana walka. Zapewne głównym aspektem może być to, że nie zdążył się ogarnąć przed pierwszą kolejką ligi rezerw, ale osobiście jak dla mnie to żenujące podejście z jego strony, że tak lekceważy tego typu imprezę. Kontaktowałem się z Siwulssonem w tygodniu, bo nie nadchodziło zaproszenie z jego strony i to ja musiałem takowe zaproszenie wysłać do GrrenDay21. Śmiało mogłem przyjąć zaproszenie do sparingu od innej ekipy i cieszyć się walkowerem +50 dla mnie, a tak moja dobroć została przepłacona porażką. Reasumując na koniec, dziwi mnie fakt że GreenDay zgłosił swoją kandydaturę do uczestniczenia w lidze rezerw, którą tak bardzo zaniedbuje, to tyle.