BuzzerBeater Forums

Poland - III.10 > Liga Rezerw VII

Liga Rezerw VII

Set priority
Show messages by
From: Siwy

To: Siwy
This Post:
55
278013.43 in reply to 278013.42
Date: 5/27/2016 10:35:19 AM
Overall Posts Rated:
15061506
Co by tutaj dużo mówić - niech żałują ci, którzy nie oglądali wczorajszego finału Ligi Rezerw!!! Co prawda niektórzy mogą być usprawiedliwieni tym, że obserwowali zacięte zmagania o najniższy stopień podium tego turnieju, podczas których KK Falcons pokonali w ligowych derbach Pomorza Baltic 93-70, ale i oni mają czego żałować - tak zacięty finał raczej szybko się nie powtórzy.

Na arenie 300-ek 3 tysiące kibiców tego klubu oglądało, jak do walki o najważniejsze towarzyskie trofeum w Polsce stają ich ulubieńcy oraz drużyna Legionu W-Wa. Oba zespoły co prawda starły ze sobą mecze już w I rundzie rozgrywek, kiedy to w równie zażartym starciu warszawianie przegrali 109-105, ale od tego czasu przeszły one też daleką drogę do finału. 300-ki po raz pierwszy w historii zdołały awansować do tego etapu turnieju, rozgramiając w ćwierćfinale ligowego rywala, Tekę O2, i dość niespodziewanie zatrzymując faworyta turnieju, Baltic. Legion natomiast przebił się do decydującej rozgrywki, pokonując w fazie pucharowej Bulgoty i Falconsów. Niemniej jednak te mecze nie miały już żadnego znaczenia. Liczył się tylko finał!

Bardzo długo sytuacja na boisku nie zwiastowała tego, co miało nadejść pod jego koniec. Legion z każdą kolejną minutą stopniowo powiększał przewagę nad rywalami, głównie dzięki dobrej postawie Makaruka i Ziqianga. Gospodarze, pomimo nie pierwszego już w tym turnieju strzeleckiego popisu Igora Cybulki, nie mogli nadążyć za szybkim tempem gry warszawian (czyli push the ballem), nawet jeśli sami starali się szybko kończyć akcje rzutami z dystansu (czyli run'n'gunem). Po 36 minutach było 73-58 dla Legionu, a na 4 minuty przed końcem nawet 92-74. Kibice gości, podniesieni świetną grą swoich ulubieńców, już zaczęli skandować "puchar jest nasz".

A potem rozpoczął się spektatularny comeback, godny finału. Nagła niemoc strzelecka warszawian, połączona z szalonymi rzutami Cybulki i Bargielskiego doprowadziła do 15-punktowego runu 300-ek. Przewaga nagle stopniała do 5 punktów, co w połączeniu z kontuzją Ziqianga sprawiło, że Legionowi puściły nerwy. Zespół zmarnował kilka decydujących rzutów wolnych w ostatnich sekundach, a także popełniał głupie błędy. Ostatecznie w ostatniej akcji legioniści zbyt wolno wrócili do obrony, w wyniku czego Krzysztof Fidler z łatwością ich wyprzedził, złapał podanie Bargielskiego, i ku radości swoich kibiców wsadził w ostatniej sekundzie piłkę do kosza. 300-ki wróciły z piekła i nadal miały szansę na tytuł. Wystarczyło pokonać rywali w dogrywce...

Doliczony czas gry okazał się być lustrzanym odbiciem całego meczu. Legion szybko uzyskał spore prowadzenie, jednak gospodarze znowu ruszyli za nimi w pościg. Tym razem jednak celowniki 300-ek zawiodły, przez co nie zdołały one w pełni odrobić 8-punktowej przewagi gości. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 123-120, oznaczającym, że Legion W-Wa po 2 sezonach przerwy odzyskał tytuł Naczelnych Królów Ławki i Podawaczy Ręczników!

W tym miejscu oczywiście tradycyjnie dziękuję wszystkim uczestnikom turnieju za udział i mam nadzieję, że w następnym sezonie spotkamy się znowu. Oby kolejny turniej był rekordowy i równie zacięty, jak ten zakończony wczoraj!




Leniwy, stary, wyliniały kocur. Czasem jeszcze zerknie na polskie tłumaczenia.
From: gacuch

To: Siwy
This Post:
00
278013.44 in reply to 278013.43
Date: 5/29/2016 11:45:00 AM
Legion W-wa
II.4
Overall Posts Rated:
11
Jeszcze jeden triumf w Lidze Rezerw i puchar ląduje w mojej gablocie ?
Dzięki za rywalizace i zabawe dla prezesów i prezesa organizatora.