BuzzerBeater Forums

A trzeba było kombinować... tylko +9 z Bułgarią.

POLSKA-BUŁGARIA 100:82

Niestety, wynik, jaki jest, każdy widzi. 18 punktów przewagi nad Bułgarią nie jest jeszcze jakąś katastrofą, ale jeśli pomyślimy, że Bułgaria po 3 kwartach miała szanse nawet wygrać... Cóż, słabiutko. Dobrą wiadomością jest to, że Estonia też nie rozgromiła z Norwegią (+35), a Węgrzy walnęli tylko +51 z Armenią. Czyli po 4 kolejkach jesteśmy na drugim miejscu, ale tylko dzięki przewadze wywalczonej w meczu z Norwegami. Przed Estonią czeka nas ciężki kawałek chleba, ten mecz może być wręcz decydujący o awansie...

Od razu chciałbym wyjaśnić, że LI dałem tak... raczej na przekór. Trzeba było przetestować najsilniejszą taktykę Możliwe, że użyjemy takiego rozwiązania w meczu z Estonią, każdy kiedyś musi... Ale przydadzą nam się lepsze statsy, 10 w IS nie zachwyca, wolałbym mieć 11 Zwłaszcza, jeśli zobaczymy obrony Estonii... tak, są podbite przewagą parkietu, ale na razie wygląda na to, że możemy za tydzień nie mieć życia. Samą płynnością można co najwyżej wygrać nagrodę dla naiwniaka roku... a w innych elementach gry nie wiem, czy ugramy przewagę. Na dobrą sprawę nie wiemy, jaki mają potencjał w ataku, ostatnio pod kosz grali w 1.kolejce... Niemniej jednak miejmy nadzieję, że przy zdobytym encie starczy nam obron

Tradycyjnie dobry mecz Sapielaka (21 zb, 22 pkt mówi samo za siebie), oraz Gromca (dobra skuteczność, wywalczył wiele FT, z 29 pkt strzelec meczu). Chyba odpuszczę sobie Rzęsę na SG, choć Pachociński w takiej formie o wiele lepszy nie będzie. Semenowicz i Postolski nieźle, Rożek miło zaskoczył rzutami, Ropel też jakoś tam zagrał w innych statsach (bo miał tylko 2 rzuty). Reszta zbytnio się nie pogrążyła, ale też i nie zachwyciła.

inside+normal - ciekawe jaką taktykę obstawiali ;)...

Goral czeka cały czas na swój debiut. Mam nadzieję, że wyciągniesz go jak królika z kapelusza - w odpowiednim momencie ;)

Jak już pisałem- na SFie straszliwa konkurencja jest. Dzisiaj grali Ropel i Gromiec ze sprawnymi. Jak zagrał Gromiec, sam widzialeś, a i Ropel dał radę. Semenowicz też się mieści w sumie w wymogach SF, a grał dziś jako podstawowy PF. SF-owie U21-ki nie mają lekko

Dlatego może warto wykorzystać ich na SG, żeby podbić LI do trochę więcej niż znaczący? Albo pomyśl jeszcze o tym co Ci pisałem wcześniej o tych dwóch taksach normalnych.

kluczowa będzie forma.. ja od 2 miesięcy przyglądam się dokładnie temu tematowi i jestem załamany..
57 minut porządna-porządna
76 minut porządna-solidna
69 minut solidna-porządna --- 69 minut! niemal równe półtora meczu - o co chodzi. W tym tygodniu o ile kontuzje się nie przytrafią i wymuszone zmiany w trakcie, znowu spróbuje się zakręcić około 75 minut, ale jak dla mnie gra stała się za przeproszeniem 'głupia' - managerowie którzy dbali o minuty zawsze mieli hendicap względem tych, którzy minuty olewali, teraz wychodzi na to, że śmiało można je olewać, bo forma i tak jest brana z du...żego przypadku. Módlmy się o to, aby nasi gracze mieli lepszą niż rywale, to powinno być ok.

Co do samego meczu, Bułgarzy trochę sobie zaprzeczyli, bo zagrali 3-2, a koncentracje ustawili na podkoszową.. Gdyby ustawili 2-3, mogłoby być różnie. Pisałem żeby ich nie lekceważyć i na szczęście tego nie zrobiliśmy bo też mogłoby być różnie (pytanie czy lepiej, czy gorzej:)). Współczuję trochę trenerowi, bo raczej więcej znaków zapytania niż odpowiedzi po tym meczu (LI średnio zadziałało, a Estonia będzie silniejsza w obronie pod koszem i walki na tablicach raczej nie zdominujemy tak jak dzisiaj)

GDP nie walnęli stricte podkoszowego, bo ustawił tempo normalne, a w grze nie ma taksy podkoszowej z tempem normalnym (to taka trochę paranoja) ;) Wygląda jakby kombinowali, żeby trafić cokolwiek i jakoś to będzie.

Formy nie można analizować na przykładzie kilku zawodników przez raptem kilka tygodni. Element losowy ma tu bardzo duże znaczenie i zamazuje prawdziwy obraz. Fakt, że forma spadła nie oznacza, że minuty nie były optymalne, albo prawie optymalne. Nawet bowiem przy optymalnych minutach jest klika procent szans że forma podąży na południe. Dodatkowo dla formy znaczenie ma nie tylko ostatni tydzień, ale i poprzedni (dlatego w pierwszym tygodniu sezonu sprawne są absolutnym wyjątkiem, a już tydzień później jest ich więcej). Gwarantuję, że jeśli będziesz w kolejnym tygodniu miał magiczne 69 minut, to forma będzie wyższa (to jest wymagający układ i wymaga treningu;)). Na 100 meczów pewnie z 3 razy raptem porządna wpadnie - miałeś pecha.

Dopiero przy dużej próbie - kilkuset zawodników o różnym poziomie staminy przez wiele tygodni można wysnuwać dalej idące wnioski co do optymalnego poziomu minut. Nie słyszałem jednak o zbieraniu danych do takich badań.

U mnie forma dopisała - bez GS - a minuty były różne, różniste.

Czyli jest nas już piątka gm'ów (ja, Ty, siwy, alicja, picia) którzy zauważyli dużą losowość formy u zawodników. Poza tym mamy wyniki 17 przypadków zawodników z kadry U21. Nawet pomimo osiągania w miarę przyzwoitych minut.
Mam 9 graczy w stałej rotacji, przez 4 tygodnie obserwuję dużą losowość formy u dosłownie każdego z nich. Mam już 36 przypadków, gdzie silnik wypluwa mocno losowy wynik nie trzymający w podobnym stopniu nawet stanu ich kondycji. Analizuję każdy przypadek z osobna i nie znajduje żadnego limitu minutowego, który dawałby 100% pewności chociażby utrzymania formy. Nie mówię już o jej podnoszeniu. Szukam czegoś przy czym można by się chociaż łudzić, że forma nie spadnie.

jasne że optymalnie by było aby każdy manager wysyłał swoje minuty i zmiany formy i powstała gigantyczna baza :D
natomiast mam tylko 11-tu chłopa w różnej kondycji, wieku i z różnymi minutami i się na nich opieram. Poruszam ten temat regularnie na forum bo nie po to 3 sezony trenowałem cieniasa, żeby teraz ławę grzał:D no i przede wszystkim po to go poruszam, żeby wspólnie się zastanowić o co z tą formą chodzi, żeby jakoś to zoptymalizować. Jasne - element losowości musi być, ale chyba aspiracje naszej kadry są na tyle duże, żeby nie opierać wszystkiego na farcie, ale i pomóc szczęściu:)
Kiedyś zawodnik dostał dawkę 65-80 minut to forma mu za nic w świecie nie spadła, teraz... no cóż.