Patrząc na grę moich chłopaków, organizacje charytatywne uznały, iż gramy taką nędzę, że należy nam się jakakolwiek pomoc, pieniądze, żywność, itp... Na ich apel nie odpowiedziało zbyt wiele osób, ale wśród nich znalazł się ktoś wyjątkowy. Niejaki Karol Strasburger przysłał kartkę o następującej treści...
"Przyjeżdża kibic do Warszawy na mecz wyjazdowy. Wiadomo, nie wszędzie w Warszawie dojeżdżają pociągi. W tym do hipotetycznej hali Loosersów. Więc kibic idzie do kiosku po bilety. Nie wie jednak, jakie kupić, bo hipotetyczna hala jest na przedmieściach. Tak więc po podejściu do kiosku pyta się kioskarza:
-Proszę pana, wie pan może, w jakiej strefie są Loosersi?
-Tak. W spadkowej."
Leniwy, stary, wyliniały kocur. Czasem jeszcze zerknie na polskie tłumaczenia.