BuzzerBeater Forums

Poland - III.8 > NBA

Favorite Folders

NBA

Set priority
Show messages by
From: huhus

This Post:
00
141794.13 in reply to 141794.12
Date: 4/29/2010 12:26:51 PM
Overall Posts Rated:
33
piotras znam sytuacje tego wyczynu lebrona co zapodales linka, to jest wyczyn legendarny i naprawde za to mu szacun, ale nie mozna po 1 takim zagraniu mowic, ze potrafi wziac ciezar gry na siebie, czasem mu to juz wychodzi czasem nie... bardziej mi chodzilo o jego bezradnosc w tamtym sezonie w serii z orlando...
wkurwiajace jest tez to ze lebron przy tym jak szybko biega duzo czesciej niz inne gwiazdy popelnia kroki i rzadko mu to sedziowie gwizdaja, za to duzo dostaje gwizdkow fauli takich gwiazdroskich, ale wszyscy najwieksi tak mieli/maja, MJ, kobe tez...
fakt obronca to on wybitnym nie jest, bo same bloki z pomocy nie świadcza o byciu zajebistym obronca...
ja tam go podziwiam za jego nieprzecietna atletyke, szybkosc, skocznosc, sile itd... kiedys kobe powiedzial o nim, ze najbardziej podziwia to jak sie wybija do wsadu ze skacze jak z trampoliny...
a ze pierce szkolil kiedys jamesa to sie zgadzam i nie tylko on, bryant w poprzednim sezonie gdy Lakers 2 razy wygrali w RS z Clevland bronil lebrona a lebron jego i tu szacu dla kobego bo lebron 5 cm wyzszy z 15 kg ciezszy jak nie 20 i bryant dawal rade i niezle rzucal przy obronie james, jest taki zajebisty "rainbow shot", jak bryant rzuca nad jamsem z odchylenia tak duzym lobem ze pilka na chwile znika z pola widzenia kamery i wpada do kosza:)
KG przesadza z gwiazdorowaniem, trash-talkami, obrazaniem innych zawodnikow, co zrobil w tym sezonie w serii z miami to zenada, najpier zaczal niby sie klocic, kogos tam odepchnac, a pozniej dal sie odciagnac mniejszym od niego kolesiom, nie lubie takiego pozerstwa...
piotras tez licze,ze meduza pogra rezerwami, bo 1 piatka za duzo u niego juz pograla:P

From: Z_a_c_k

This Post:
00
141794.14 in reply to 141794.13
Date: 4/29/2010 2:00:54 PM
Overall Posts Rated:
11
ciekawe to co napisaliscie o Kevinie... nie znam go z tej strony:/ tzn nikt z nas go nie zna osobiscie ale to i tak lubilem go za ladne bloczki, symaptyczne dunki, wejscie z obwodu jak PG a nawet od czasu jakies trojeczki:D... ale musze sie przyznac ze mam dosc spore zaleglosci z tym co sie dzieje na parkietach NBA:/ musze przeanalizowac conieco materialow (thx God for a YouTube:D)...

a teraz moze z innej beczki... co sadzicie o naszym rodzynku w NBA?? moim zdaniem szkoda ze nie wypalil transfer do dallas, pewnie by chlopak wiecej pogral, kto wie moze nawet w pierwszej piatce zadomowil... no i oczywiscie komu kibicujecie w tym sezonie?? ja oczywiscie naszemu Polish Hammerowi, ale w ankiecie na stronie BB zaglosowalem na L.A

From: Mario

This Post:
00
141794.15 in reply to 141794.14
Date: 4/29/2010 2:13:21 PM
Overall Posts Rated:
605605
O Marcinie powiem, że fajnie że mu wyszło w życiu. Świetny defensor, jak na razie słabo w ataku. Dlaczego? Bo raczej nie ma taktyki pod niego. Jedyne co wykonuje to zasłona lub pkt po kontrze. W obronie bardzo mi się podoba jego praca na nogach. Obrona świetna w ataku jeszcze dużo pracy. W ataku słabość nawet w kadrze widać było na mistrzostwach, że nie jest to lider punktujący niestety.

From: huhus

This Post:
00
141794.16 in reply to 141794.15
Date: 5/1/2010 8:10:40 AM
Overall Posts Rated:
33
ja z Toba Mario troche sie nie zgodze, co do opinii na temat MG... Po 1 defensorem jest dobrym, ale nie wybitnym, wczesniej jakos wiecej blokowal, teraz czesto daje obroncom wjezdzac przy nim pod kosz, brakuje mu czasem agresywnosci, to go odroznia od Howarda, ktory lapie bardzo duzo blokow (choc czesc z nich powinna byc odgwizdana jako goaltending, no ale promocja DH w lidze wiadomo...) Howard bardziej dominuje trumne, sprawia, ze przeciwnicy musza sie zastanowic nad wbijaniem sie pod kosz, bo moga dostac czape...
Co do ataku to nie jest tak, ze on jest slaby, DH jest slaby, bo Gortat ma chyba wiecej zagran w pomalowanym, pol hakow niz DH tylko poprostu w Orladno wszystko jest pod kosz rywali ustawiane pod Howarda, ktory bazuje na atletycznosci, wyskoku, ale jest dosc toporny i drewniany, w tym sezonie troche poprawil swoj repertuar zagran w pomalowanym, ale nadal w porownaniu do takiego Boozera, czy Duncana to jest nedza... nie mowiac juz o rzucie dalej od kosza, ktory Gortat ma napewno lepszy niz Howar...
Tak jak Mario napisales nie ma zagrywek pod Gortata, a powinny byc, jedynym ktory dosc czesto mu podaje to white chocolate Jason Williams i ostatnie JJ Reddick, poprostu Marcinowi brakuje czasem pewnosci w wykanczaniu akcji i czesc kolegow jakos tak boi mu sie nadal podawac... Mnie np wkurza jak czasem gortat uwolni sie po zaslonie dostaje dobre podanie blisko kosza i konczy jakims lay-upem, ktorym nie trafia, albo daje sie zablokowac podkoszowemu rywali, zamiast zapakowac ostro, czasem brak mu agresji takze w ataku, a warunki ma swietne, sila, wzrost, umiejetnosci wszystko jest... w slabszym klubie moglby grac w S5, ale w ORL moze sie wiecej nauczyc przy DH i przy Olajuwanie, bo chyba on pokoszowych trenowal jakis czas w Magic...
DH liderem punktowym tez raczej nie jest, to inny typ centra niz Duncan (choc to tak naprawde PF, ale czesto gra na C) niz Shaq, ktory potrafil 40 pkt w meczu rzucac i byc liderem ligii w punktach na mecz, on ma zdobywac troche punktow, mocno absorbowac uwage obrony rywali, aby koledze na dystansie mogli ciskac 3 oraz domninacja obrony pod koszem i zbiorek...
Pozdro

From: Mario
This Post:
00
141794.17 in reply to 141794.16
Date: 5/17/2010 6:56:21 AM
Overall Posts Rated:
605605
Ciekawi się zrobiło w NBA. Orlando zatrzymane w pierszym meczu.
Mam nadzieję, że finał będzie jak rok temu i Orlando wygra, a mi przez to parę złotówek do kieszeni wpadnie:)

From: huhus

This Post:
00
141794.18 in reply to 141794.17
Date: 5/30/2010 9:29:47 AM
Overall Posts Rated:
33
no i bedziemy miec final NBA najlepszy z mozliwych, lakers-boston, bardzo ciezko wytypowac zwyciezce, warto bylo poswiecic ostatnia noc na 6 mecz finalu konferencji zachodniej...
najlepsza seria z suns bryanta w tych PO: w 41,5 minuty: 33,7 punkta, fg 52%, 3p fg 43%, 7,2 zb, 8,3 ast, 1 steal i blok na mecz... do tego 2 razy prawe tripple-double, kilka niesamowitych rzutow gdy rywale wracali do gry...
jesli utrzyma taka forme to lakers moga powtorzyc ubiegloroczny sukces, ale z bostonem lekko nie bedzie:P

From: Mario

This Post:
00
141794.20 in reply to 141794.19
Date: 5/30/2010 11:51:42 AM
Overall Posts Rated:
605605
Ja liczyłem na finał LA vs Orlando i że Orlando wygra, szkoda, tylko pare złotówek przepadło na zakładach:/

From: Mario
This Post:
00
141794.21 in reply to 141794.1
Date: 6/4/2010 12:57:36 PM
Overall Posts Rated:
605605
LA rozpoczęło marsz po pierścienie.

From: nieznam

This Post:
00
141794.22 in reply to 141794.21
Date: 6/5/2010 5:15:52 AM
Overall Posts Rated:
1010
Oglądałem mecz. Jak dla mnie najgorszy finał z możliwych wolałbym orlando z phoenix:) nie lubie jak coś jest monotonne a w ostatnich latach boston z la dominują w lidze. Co do samego meczu 3 spostrzeżenia: Kobe zagrał słabo jak na niego, dużo dyskutował z sędziami miał kilka głupich strat co i tak nie przeszkodziło mu rzucić 30 pkt i pokazać swój geniusz w paru akcjach. Fatalnie zagrali KG RA PP z bostonu. Garnett poniżej wszelkiej krytyki. Kwintesencją jego gry była akcja gdzie nie doskoczył do obręczy by załadować z góry spod samej dziury a potem dobitka po tym rzucie to był airball z pół metra. Allen miał dużo fauli i na parkiecie był około 20 min więc nie dał tylu pkt co zwykle. Pierce niby najlepiej z tej 3 ale jakoś tak bez polotu pkt zdobywał głównie z wolnych choć wg mnie dużo ty gwizdków uzyskał z racji tego że ma status gwiazdy. I zapomniałem o Rondo, który wg jest trochę przygaszony. 3 sprawa i chyba najprzyjemniejsza to genialna gra Paula Gasola- po prostu miód. Wg mnie to był główny architekt zwycięstwa: zdominował niemiłosiernie KG, świetnie bronił pomalowanego (boston rzucił 2x mniej pkt z trumny) i świetnie trzyma deskę (boston miał 0 pkt drugiej szansy). Cichym bohaterem był Artest- w def robił świetną robotę przy PP a do tego sieknął 3x3:) Przypominał mi trochę takiego mnie, więcej radości sprawia mu zabranie piłki rywalom ich niecelny rzut (co za tym idzie ich bezsilność i rozgoryczenie na twarzy:)) niż gra w ataku. Może wydawać wam się, że moja wypowiedź trohę tendencyjna jest (nawet ja mam takie odczucie) ale wg boston grał naprawdę słabo poza tym nie lubię tej drużyny (chyba w nba nikt ich nie lubi) a co do la jestem obojętny (Kobe jest genialny ale nie lubie go po tym jak się pokłócił z Jacksonem i Shaqiem- choć wydaje mi się, że wydoroślał ostatnio).

Advertisement