BuzzerBeater Forums

Poland - III.8 > NBA

Favorite Folders

NBA

Set priority
Show messages by
From: Mario
This Post:
00
141794.1
Date: 4/23/2010 2:17:14 PM
Overall Posts Rated:
605605
Jak mówiono by o NBA założyć temat to proszę bardzo.

Obecnie to NBA mało się już interesuje, pojedyncze mecze czasem w nocy obejrzę. Obecnie to kibicuje nasze mu rodakowi i jego zespołowi, ale większej sympatii do Orlando nie mam.
Zawsze bardzo lubiłem L.A. Lakers. i im dalej sympatyzuję. Dlaczego im? Za najlepszego gracza w mojej ocenie w NBA czyli Ervina Johnosona i za Jabbara. Jordan jakoś nigdy mnie nie urzekał aż tak bardzo. Już wolał grę obronną Pippena:)

From: Kelvin

This Post:
00
141794.2 in reply to 141794.1
Date: 4/24/2010 6:35:55 AM
Overall Posts Rated:
106106
Ja zawsze lubiłem Orlando Magic szczególnie za czasów Shaqa i Penny Hardawaya, to chyba sezon 95/96 jak się nie mylę:) dlatego mnie pasuje że Gortat gra w Orlando, Lakersów też lubiłem i lubię do tej pory Jakbym miał zrobić listę moich ulubionych koszykarzy wszechczasów to wyglądałaby tak
1. Kobe Bryant
2. Penny Hardaway
3. Michael Jordan
4. Vince Carter
5. Allan Iverson

Można by się doszukiwać starych gwiazd jak Wilt Chamberlain czy Larry Bird, ale nie pamiętam ich w akcji, więc moje statystki obejmują tylko czas od połowy lat 90:)

This Post:
00
141794.3 in reply to 141794.2
Date: 4/28/2010 11:04:04 AM
Overall Posts Rated:
33
No bez jaj ze kobe przed MJ !! ja bym to widzial tak :D

1.Jordan
2.Carter za mlodu :P
3.Lebron
4. IA
5.T-mac i oneal za mlodu(najlepszy center w histori)

From: huhus

This Post:
00
141794.4 in reply to 141794.1
Date: 4/28/2010 12:05:01 PM
Overall Posts Rated:
33
mowiono o założeniu tematu NBA, ale to bylo bardziej pytanie czy ktos jest zaineresowany dyskusja na tematy luzno zwiazane z ta dyscyplina:P jak widac narazie zainteresowanie troche male:P
Fatum jesli to lista najbardziej ulubionych graczy to trudno, bo kazdy moze lubiec co innego, 1 lubi biale 2 czarne, ale jesli to ma jakikolwiek zwiazek z tym jak dobry jest zawodnik (a u Ciebie chyba ma bo nr 1 to MJ, koszykarz wszechczasow), to o ile sie zgodze z carterem ze mozna go lubiec za jego wsady i popisy z 1 sezonow w NBA, o tyle jego osiagniecia sa juz dosc marne, lebron jeszcze za malo wygral zeby byc na szczycie, poza tym ciagle zachowuje sie jak dzieciak i rozpieszczona gwiazda, np nie podaje reki przeciwnikom po przegranym meczu, albo robi cos takiego http://www.youtube.com/watch?v=HjXQCT47EAc&feature=player_embedded
W mojej opinii jesli nie zmieni swojego bufonowego, gwiazdorskiego stylu, to nawet jesli wygra pare tytulow przez wielu bedzie postrzegany jako leszcz:P
AI to dla mnie jeszcze wiekszy zarozumialec niz kobe, lebron, zreszta niedawno wyszlo jego gwiazdorowanie, wrocil do philadelfii by znow odejsc z klubu pozostawiajac po sobie zle wrazenie... mozna podziwiac jego latanie za mlodu, ale ja go nigdy jakos nie lubilem, nie potrafil byc liderem i nic ze swoimi zespolami nie osiagnal...
Ale to tylko moje opinie o tych graczach...
Shaqa tez zawsze lubilem choc czasem za duzo gada i sie chwali, brakuje mu czasem pokory, choc C wybitny...
Ja z graczy obecnie grajacych lubie Bryanta za to ze potrafil troche zmadrzec, J. Kidda ze w tak podeszlym koszykarsko wieku potrafi byc w top asystujacych ligi i to jak asystujacych, bardzo lubie A. Stodoumire'a z Suns, S. Browna za jakiego niesamowity dynamit w nogach, atletycznosc, ma czasem takie bloki albo wsady ze szczeka opada:P i w sumie wielu innych, ale zmeczyl mnie ten post i nie chce mi sie juz pisac...

From: Mario

This Post:
00
141794.5 in reply to 141794.3
Date: 4/28/2010 12:20:53 PM
Overall Posts Rated:
605605
Jak dla mnie:

C -WILT CHAMBERLAIN / KAREEM ABDUL-JABBAR - i żaden z obecnych im nie dorasta ani trochę
PF - LARRY BIRD /KARL MALONE(tylko Malone potrzebował J.S. do gry)
SF - dr JULIUS ERVING
SG - MICHAEL JORDAN/LeBron ma szanse tu wskoczyć i Jordana wygryźć
PG - ERVIN "MAGIC" JOHNSON / Oscar Robertson

Trójka najlepszych to dla mnie
1. Magic - bo był genialny i potrafił z beztalencia koszykarskiego zrobić gwiazdę, czego Jordan nie potrafił. Jordan brylował swoimi umiejętnościami. Magic nie dość że cuda wyprawiał(niesamowite rzuty za 3) to przede wszystkim widział wszystko na boisku. Przy nim ręce zawsze musiały być gotowe bo piłka się zawsze w nich mogła znaleźć sam na sam z koszem.
2. Abdul - bo bił rekordy Wilta i przez niego w NCAA w jego 2 sezonie zabronili wsadów:)
3. Wilt - za wszystkie rekordy jakie zrobił:) i może za to: WILT CHAMBERLAIN PODCZAS CAŁEJ SWEJ KARIERY NIGDY NIE ZSZEDŁ Z BOISKA ZA 5 FAULI!

I jeszcze trzeba pamiętać o najbardziej utytułowany gościu, czyli
Bill Russell - 11 pierścieni ma



From: huhus

This Post:
00
141794.7 in reply to 141794.6
Date: 4/28/2010 6:33:52 PM
Overall Posts Rated:
33
heh po 1 lebron to tez raczej SF podobnie jak Bird, a nie SG... po 2 C dobrze wybrales, ale mimo to nie lubie oceniac i powolywac sie na zawodnikow sprzed X lat o ktorych moge jedynie poczytac, jesli brac pod uwage i takich zawodnikow to Russell powinien byc na PF/C w S5 za to jak dominowal obrone, za 11 tytułow, za to ze był wysmienitym shot blockerem (choc wtedy blokow nie liczyli, a gdyby liczyli mialby ponoc czasem do 10 blokow na mecz)...
Wilt to tez geniusz jedyny zawodnik, ktory osiagnal w sezonie srednia 50 pktow na mecz... byl prawdziwym atleta, w latach mlodosci odnosil sukcesy w innych dziedzinach sportowych jak skok w dal, biegi krotkodystansowe... po zakonczeniu kariery koszykarza gral w siatkowke i co najciekawsze nigdy sie nie ożenił, ponoć przyznal sie ze spal w swoim zyciu z ponad 20k kobiet:P
Z ta zmiana na Duncuna tez bym sie zgodzil, bardzo madry zawodnik, nie efektowny, ale niezwykle efektywny, nawet teraz w kazdym meczu ma praktycznei 20 pkt- 10zb i podac umie, do tego potrafi punktowac w crunch-time...
Kareem to geniusz ruchow post-up, do tego swietny trener podkoszowych, przed tym sezonem uczyl bryanta takich zagran i wiele razy w czasie meczy bryant zajebiscie ogrywal rywali za pomoca takich zagran, szczegolnie na poczatku sezonu jak gasol mial kontuzje i mieli 1 podkoszowego mniej, wtedy bryant grywal jak PF/SF grajac bardzo duzo pod koszem, np wczoraj duranta ladnie pojechal takim zagraniem...
co do lebrona to nie chodzi o pojedyncze zagrania tylko o notoryczne bufownowate zachowanie, noszenie koszulki who's the real mvp po przegranych PO to tez lipa, albo nie stawial sie na konferencje po przegranym meczu jest masa takich rzeczy, albo jakies tance przed meczami, w trakcie przerw... jednym to nie przeszkadza innych wkurza wszystko zalezy od pogladow... jak dla mnie jeszcze mu brakuje troche oglady, ale ma jeszcze na to czas, wiadomo ze jest/bedzie graczem wybitnym, narazie nie potrafi jeszcze pokierowac druzyna w najwazniejszych momentach, badz tez wziac ciezar na siebie i wygrac cos waznego np tytul, bo RS to inna sprawa, ale moze w tym roku mu sie uda... bardzo dominuje gre, posiadania pilki, co czasem jest zaleta, a czasem wada, pozwala mu to bardzo latwo lapac wiele asyst, ale tez jest dosc latwe do odczytania w kluczowych momentach, bo pilke musi miec LBJ...
Pozdro i trzymajcie kciuki za moj jutrzejrzy trudny mecz:)

From: Z_a_c_k

This Post:
00
141794.10 in reply to 141794.8
Date: 4/29/2010 5:47:13 AM
Overall Posts Rated:
11
to ja tez moze cos naskrobie... co do Lebrona to chyba tak jest ze z niego bufon... mozne to ludziom przeszkadzac albo nie ale trzeba mu przyznac ze statystykami sie broni... ogolnie swietny zawodnik, pewnie najlepszy na swojej pozycji ale mi przeszkadza u niego jeszcze jedna rzecz... nie widze u niego jakby to nazwac hmmm..."lekkosci":/ to chyba nie to... poprostu chodzi mi o to ze nadwyraz wykorzystuje swoje warunki fizyczne (i bardzo dobrze)... wchodzi pod kosz nie z finezja jak pocisk male kalibru (ale wymyslilem buahaha) lecz jak jakis pocisk armatni albo jeszcze cos wiekszego i mniej (nie moge powiedziec dynamicznego bo jego wejscia sa az kipiace dynamika i energia - przypomina mi kule do kregli ktora uderza we wszystkie kregle i je rozbija)aaa sam nie wiem:P reasumujac jest toporny i jego wejscia bardziej przypominaja wejscia pod kosz PC i C czasami niz SF i wystarczy ze spotka na drodze nie wcale wybitnego obronce, lecz dobrego i juz jego przewaga i talent nie wygrywaja meczy... podalbym tu jeden przyklad z zeszlego sezonu ladny bloczek gortarta na wyzej wspomnianym:D (jeden blok o niczym nie swiadczy)ale bardziej mecz z sezonu kiedy mistrzostwo zdobywali celtowie... jeden z meczy pokazal ze mierny z niego obronca... w pojedynku z Paulem Pierce`m wypadl blado (oczywiscie nie w statystykach punktowych) i starszy kolega pokazal mu ze rzucanie punktow to nie wszystko i moze to tez sie wiazac z tym ze z Lebrona bufon i nie za bardzo chce mu sie bronic (wykluczajac czasami powroty przez cale boisko i czopowanie przeciwnikow na wysokosci 3 pietra:D)... taka jest moja opinia o tym zawodniku...

Chcialbym jeszcze nawiazac do jednego ze wspomnianych w tym poscie zawodnikow... Kobe`m... ogladalem pare sezonow temu konkrus hmmm dla "rozgrywajacych" zdaje sie w all-star weekend... startowali tam miedzy innymi Kobe, Lebron, D.Wade i po aplauzie publicznosci wydaje mi sie ze status gwiazdy calego NBA po samym Jordanie przypadl wlasnie Kobiemu...

A co do moich symaptii to jakos bardzo "lubie" Kevina Garnett`a... ale juz swoje chyba najlepsze lata przesiedzial w Minesocie i teraz raczej nie zdobedzie wiecej pierscieni mimo wszystko lubie goscia...

no troche sie rozpisalem bo mam wolne hehe i mam nadzieje ze dyskusja rozgorzeje na dobre:D

P.S powodzenia w pucharach chlopaki/dziewczyny??;>

From: Mario

This Post:
00
141794.11 in reply to 141794.10
Date: 4/29/2010 8:43:38 AM
Overall Posts Rated:
605605
A właśnie mamy jakąś panią manager w naszej lidze?