Polska 92 - 78 Nippon (47514)W swoim drugim meczy Pucharu Pocieszenia wylądowaliśmy w Japonii, stąd tak wczesna pora meczu.
Pomimo wygranej trzeba jasno powiedzieć, że nie było to najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu. Przed spotkaniem zakładam w zasadzie tylko że Japończycy zagrają albo spod kosza (z racji tego, że w tym sezonie mają na prawdę niezlych podkoszowych, dodatkowo w dobrych formach) albo patienta (jako, że ich selekcjoner lubi zaskakiwać nią). Z racji tego, że nie widziałem u Japończyków nikogo, kto mógłby budzić niepokój jako strzelec oraz patrząc na formy zdecydowałem się dać GDP pod kosz. Oczywiście z tyłu głowy miałem tego patienta więc dodatkowo zadbałem o to by nasi podkoszowi mieli odpowiednio dużo OD. Chciałem też uniknąć GDP ze strony Japoni, stąd w ataku zdecydowałem się na RnG. Z jednego strony dało to zamierzony efekt w postaci pudłą GDP rywali, z drugiej jednak nasza skuteczność nie była najlepsza ze względu na strefe 3-2 rywali.
Początek spotkania ułożył się dla nas bardzo dobrze. W pierwszej kwarcie narzuciliśmy swój styl gry i już w tej odsłonie wypracowaliśmy ponad 20 punktową przewagę. W drugiej kwarcie kontrolowaliśmy spotkanie i zwiększyliśmy prowadzenie o kolejne 4 oczka. Prawdziwa katastrofa nadeszła w 3 kwarcie, w której straciliśmy niemal całe prowadzenie. Spowodowało to nerwową 4 kwarte, która na szczęście skończyła się szczęśliwie.
Udało się wygrać dwa pierwsze spotkania pomimo mało szczęśliwego losowania (nie było może jakieś tragiczne, ale zarówno Holandia jak i Japonia to nieprzyjemne i nieprzewidywalne drużyny, a na tym etapie jedno CT może zmienić układ sił).
Czekamy teraz na kolejnych rywali i kontunuujemy walke o przewagę parkietu w kolejnym sezonie