Na Twoim miejscu bym się cieszył, bo nawet w przypadku przegranych tych 3 najtrudniejszych spotkań, (co raczej się nie powinno stać) resztę sezonu pniesz się w górę. A ja nawet w przypadku wygranego początku sezonu,(Co oczywiście też nie będzie łatwe) 2 ostatnie mecze gram z Miami i Asseco więc do końca nie będę wiedział na czym stoję :(